Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Opowiedz, co wydarzyło się w opowiadaniu „Nowa pani” Przeczytaj wiersz Jana Brzechwy „Na wyspach Bergamut Podaj, kiedy zostało wzniesione to arcydzieło archit Na podstawie wiersza opowiedz historię tytułowego b
niedziela, 19 sierpnia 2018 Kartka dla podróżnika Kiedyś już wykonywałam podobną, też zapakowaną w "walizkę". Pozdrawiam Agnieszka Autor:cyga cyga at 17:53 Labels: kartki inne Nowszy post Starszy post Strona główna Kartka urodzinowa

Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Opisz budowlę ze swojej okolicy, która robi na Tobie Na co zachorował Pinokio we fragmencie powieści „Pin Ułóż plan opowiadania „Nowa pani”, będącego fragment Krótko scharakteryzuj każdą postać. Wykorzystaj odp

zapytał(a) o 15:00 Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chłopca? Napisz kolejną kartkę z dziennika bohatera (podręcznik, Klasa 1 gimnazjum,książka "bliżej słowa". Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chłopca? Napisz z podanych rad. Rady: KARTKA Z DZIENNIKA -zapisz DATE , możesz podać konkretny dzień i miesiąc,a także nazwę dnia tygodnia. -opowiedz O WYDARZENIACH danego dnia(pamiętaj, że autentyczny dziennik nie jest fikcją,lecz relacją o wydarzeniach i osobach prawdziwych) -możesz wyrazić swoje SUBIEKTYWNE SĄDY,OPINIE. -nie bój się pisać o PRZEŻYCIACH,PLANACH,MARZENIACH. Potrzebne na jutro..! Nay czeka. Proszę NIE podawać odpowiedzi z innych stron, przyjmuję tylko odpowiedzi własne. MUSI ZAJMOWAĆ CONAJMNIEJ 1,5 STRONY W ZESZYCIE..! Plis! Potrzebne mi na jutro..;((
„Ze szczęściem to trochę tak jak z górami”. Rozważ Jak wygląda początek dnia w domu Sławka? Zapisz w pu Co możesz powiedzieć o osobie wypowiadającej się w w Jaka kara spotkała młodzieńca? Oceń, czy była adekwa Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Cloude Monet Maki Odpowiedzi EKSPERTines3 odpowiedział(a) o 19:54 poranek,na dworze zimno i jaśniej,ale pędzą na zakupy i wracają do domów po odprowadzenu dzieci do dworze nie pada,sporo ludzi wyszło z dziećmi na plac kanapki i popijaja dworze mniejszy ruch samochodów i pora miło i dość zapada okolicznych oknach zapalają się krzatają się wokól stołów by zjeść ludzi układa się do noc Uważasz, że ktoś się myli? lub Przeczytaj tekst „Jak zostałem żółtym jamnikiem” Mar Przeczytaj tekst „Rysio spotyka Przygodę” Davida Kir Przeczytaj wiersz Ludwika Jerzego Kerna „Bajka o Sta Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło
IKażdy jest innym i nikt sobą HEIDEGGER, Bycie i czasKolejna skreślona miejscowość na liście. Czerwony flamaster przejeżdża wzdłuż nazwy, którą muszę jak najszybciej wymazać ze swojej głowy i serca. Zamienić wspomnienia związane z pobytem tam na wiarygodny miejscowości wymienione są imiona, nazwiska i najważniejsze dane – data urodzenia, ulubione potrawy, film w kinie, kolor oczu i włosów oraz plany po jeszcze nazywam się Dominika Young, mam zielone oczy i czarne włosy, które codziennie kręcę. Gram na skrzypcach i bardzo dobrze się uczę, jednak nie tak dobrze, żeby bić rekordy szkolne lub brać udział w zawodach. Moje zdjęcie nie może się nigdzie pojawić. Po liceum planuję iść do Princeton. Lubię kuchnię azjatycką, kolor turkusowy i muzykę klasyczną. Jestem miła, choć trzymam się z boku. Zdecydowanie wolę koty od psów. Mieszkam jedynie z mamą, tata nie żyje, a starszy brat wyjechał do ostatnie pół roku to właśnie Dominika była mną, a ja byłam nią. Polubiłam ją, była dość normalna, może trochę introwertyczna, ale lubiana. Zawsze służyła pomocą i radą, a jej śmiech był zaraźliwy. Nawet ja miałam ochotę się uśmiechnąć, gdy słyszałam, jak ona się śmieje, jak wierzy w ludzi i ich dobroć. Często udawało jej się mnie przekonać, że to jednak widzę ją po raz ostatni. Dominika musi wyjechać do chorego brata, do Europy. To smutne, lecz ona stara się wierzyć, że wszystko się ułoży, brat wyzdrowieje i będzie mogła wrócić do Minneapolis, do swojego życia i przyjaciół. Przykro mi, że to się nigdy nie stanie, niestety będę musiała ją przez chwilę wpatruję się w kartkę, dając jej kilka chwil na to, żeby mogła się pożegnać ze znajomymi, potem wsiądzie do samolotu, pomacha im, obieca codziennie do nich pisać i wysyłać jest kolejną osobą, którą zawiodłam. Czuję to jednak tylko przez chwilę. Samolot wzbija się w powietrze, a moja ręka robi to, co zrobić musi, skreśla wszystkie pozostałe litery i z tym ruchem Dominika przestaje istnieć. W końcu o niej zapomną, pogodzą się z tym, że odeszła na kartkę papieru i wzdycham. Tym razem wyciągam czarny długopis, a czerwony flamaster chowam. Przez kilka najbliższych miesięcy nie będzie mi zbędnych ceregieli na górze kartki zapisuję numer dwanaście. To najprostsza i najmniej bolesna część. Jedynie liczba przypominająca mi, co nastąpi tuż po chwilę się waham, żeby uporządkować wszystko, co wymyślałam przez ostatnie tygodnie. Łączę fakty w głowie i zapisuję to, co wcześniej I NAZWISKO: Ava HoyleDATA URODZENIA: POBYTU: Jonesport (Maine)URODZONA: Mobile (Alabama)RODZINA: rodzice zginęli w wypadku samochodowym, mieszkam ze starszą siostrą …– Dlaczego to robisz?Moja dłoń drgnęła. Nie odpowiadam, gotowa kontynuować swój rytuał. Zwracam wzrok ponownie na zeszyt.– Uważam, że to tortury, nie musisz aż tak trzymać się swoich notatek. Poza tym wzięłaś pod uwagę, co się stanie, jeśli ktoś znajdzie te zapiski?Jestem gotowa jej odpyskować lub chociaż fuknąć, powstrzymuję się jednak, wiem, że ma słuszność. Nie w sprawie tortur, bo zapisywanie wszystkiego uspakaja mnie i pozwala zachować trzeźwy na nią z paniką w oczach. Dostrzega to, łapie moją dłoń i się uśmiecha, starając się tym samym dodać mi otuchy.– Będzie fajnie. Wiem, polubiłaś Dominikę, Ava też wydaje się być niczego sobie – żartuje, a ja czuję wstaję i wąskim przejściem idę do toalety. W środku zamykam zamek i spoglądam w lustro. Patrzę na swoje odbicie z wciąż zielonymi nie większego wysiłku wyciągam zabarwione soczewki z oczu, włosy wiążę w kucyk, przemywam twarz wodą, zmywając delikatny makijaż. Kolejne zetknięcie z lustrem jest nieco przyjemniejsze. Karmelowa cera, brązowe oczy i naturalnie zaczerwienione policzki. Z Dominiki pozostały już tylko czarne loki, dżinsy, koszula w kratkę i kilka sztucznych kolczyków w lewym uchu.– Żegnaj – mówię do odbicia i wychodzę z kabiny.– Mogłaś poczekać jeszcze chwilę – upomina mnie kobieta, gdy siadam na swoim miejscu – dla załogi samolotu jesteś wciąż Dominiką, nie zapominaj o tym.– Może przesadzamy? – odzywam się w rzadko miewam wątpliwości. Trudno byłoby udawać i równocześnie nie wierzyć, że to słuszne. Najczęściej gdy tylko się pojawiały, odganiałam je i zastępowałam racjonalnymi argumentami, które mnie co dzień łatwiej było sobie z nimi poradzić, byłam, kim byłam, i musiałam z tym żyć. Gdy przestawałam być jedną osobą, a stawałam się inną, wątpliwości wykorzystywały ten moment, żeby przedrzeć się do mojej głowy i nią zawładnąć, dając upust swemu okrucieństwu.– Dominiko, jeśli chcesz, możemy to w każdej chwili przerwać, ale wiesz, co się wówczas stanie.– Wolałabym, żebyś mnie tak nie nazywała.– Nie mam wyboru – odpowiada smutno i odwraca głowę w drugim kierunku, zakładając na uszy na nią gniewnie. Czuję, że mnie zawiodła. Miała mi pomóc, a jedyne, na co wpadła, to ucieczka. Uciekałyśmy już tyle czasu, że zapomniałam o tym, że można stworzenie nowej tożsamości wydawało się nawet logiczne. Camilla kazała mi potraktować to jak formę zabawy, a ja, mimo że nie było mi do śmiechu, zgodziłam się na jej się jak w grze, mogłam nadać sobie nowe imię, stworzyć wymarzoną osobę i nią być, to była namiastka nowego życia, tabula rasa. Każdy marzy o tym przynajmniej raz. Rzucić wszystko i móc zacząć od początku, bez wad i błędów, bez oczekiwań i konsekwencji. Jedyny szkopuł w zmianie życia polegał na tym, że w pewnym momencie zamiast je zmienić, zwyczajnie je tracimy. Stajemy się Nikim – a każde nowe wcielenie przypomina o tym żeby nie czuć, co straciłam, po części ze strachu, że ciotka ma rację – zamykam zeszyt i wkładam go głęboko do torby, pewna, że gdy tylko dotrzemy na miejsce, czeka go taki sam los jak wszystkiego, co nie należy do Avy. Zniknie i zostanie głowę, starając się nie myśleć o dzienniku, o tym, że powinnam go uzupełnić ani o tym, że Camilla ma rację. Przede wszystkim nie chcę myśleć o tym, że po wylądowaniu będę miała na imię Ava. Bo czy kartki papieru zostaną zapisane, czy nie, nie zmieni się jedno – uciekam! I muszę to robić na tyle dobrze, żeby nigdy nie zostać bólu na jakiś czas sprawia,że powraca ze zdwojoną Rowling, Harry Potter i Czara OgniaPrzeszywający ból promieniuje od skroni aż po środek głowy. Zaciskam mocno powieki, ale ten ruch nie jest dobrym posunięciem. Camilla od razu to zauważa i w ekspresowym tempie odkłada walizkę na podłogę, po czym śpiesznie do mnie podchodzi.– Aspirynę? – pyta z czułością, dotykając mojego się, dając znać, że jej troska jest zbędna.– Dlaczego nie pozwalasz sobie pomóc? – pyta z wyrzutem i smutkiem w głosie.– To tylko głowa – staram się brzmieć przekonująco, sama sobie nie wierząc.– Jak wolisz. – Macha ręką i odchodzi, a następnie zabiera się za wnoszenie rzeczy do każdym razem mamy ze sobą po dwie walizki i podręczny bagaż. Żadnych kartonów, przewożenia rzeczy czy pamiątek z dawnego miejsca. Wszystko przed wyjazdem sprzedajemy na pchlim targu lub w pośpiechu zostawiamy. Choć tego ostatniego staramy się unikać, żeby nie wzbudzać nasze działania są zawsze bardzo dobrze zaplanowane. Kolejne miejsce, oddalone o konkretną liczbę mil, wymyślona historia o naszym życiu i fałszywy powód przeprowadzki. W walizkach dokumenty, kilka ubrań, farby do włosów, barwione soczewki kontaktowe, jakieś kosmetyki i niezbędne rzeczy na kilka pierwszych tygodni. No i oczywiście gotówka. Nie mamy kont w banku, polis czy kart kredytowych. Żadnych nazwisk, żadnego płacenia przez internet. Żadnego śladu.– Dzisiaj pójdę zapisać cię do szkoły.– Jak tym razem wyjaśnisz brak dokumentów? Pożar, powódź, kradzież? – Podnoszę ton głosu, sama po sobie nie spodziewając się takiej reakcji.– Weź leki i idź spać, nie mam ochoty słuchać twoich pretensji.– Wolałaś Dominikę, co? Była miła, nieroszczeniowa, uśmiechała się! – burknęłam, biorąc swoją walizkę.– Wolę ciebie.– Czyli Avę? A może Charlotte albo Jo?!Panuję nad swoimi emocjami – zazwyczaj. Może dlatego, że w większości przypadków nie są to moje emocje, lecz reakcje postaci, w które się wcielam. Staram się po prostu grać i nie angażować emocjonalnie – niczym aktorka odgrywająca scenę na deskach ulegało zmianie, gdy zostawałyśmy sam na sam, szczególnie w dniu przeprowadzki trudno było mi zachować pozory i udawać. Choć przez jeden dzień chciałam być sobą – Zolą Henderson.– Zozo, proszę, nie utrudniajmy która jest moją ciotką, starała się jak mogła. Za każdym razem próbowała przekuć moją złość w coś pozytywnego, w żart, w coś, co da się przetrwać. Chciałam mieć tyle wytrwałości i wiary, co ona. Pogody ducha i umiejętności dostrzegania światełka w tunelu. Prawda była jednak taka, że moim światełkiem zawsze okazywał się nadjeżdżający pociąg.– Wiesz, że w myślach już zaczęłam nazywać cię Sophie? – rzucam z wyrzutem, jak gdyby to była jej wina. – Tylko tak mogę przekonać mózg, że to twoje prawdziwe imię. Udawać! Dniami i nocami, w myślach i na jawie. Okłamuję samą siebie, żeby się nie pomylić, żeby kłamać perfekcyjnie.– Serio myślisz, że mnie jest łatwo? – Dostrzegam, że jej oczy szklą się od zmęczona tak samo jak ja – udawaniem, wymyślaniem i kłamstwem. Odpowiedzialnością za mnie i moje bezpieczeństwo. Gdyby nie ja, wiodłaby spokojne życie, zapewne w Nowym Jorku. Podejrzewam, że pracowałaby jako nauczycielka – to było jej marzenie. Miałaby śliczne mieszkanko, kochającego męża i przynajmniej dwójkę uroczych dzieci. Żyłaby w błogiej nieświadomości, przekonana, że świat jest piękny i wszyscy są tak szczęśliwi jak ona. Od czasu do czasu wysłałaby mi wiadomość na Facebooku lub kartkę urodzinową. Dzwoniłaby do mamy w Boże Narodzenie i Święto Dziękczynienia. Porozmawiałyby zdawkowo i obie udawały, że są wobec siebie szczere i cieszą się z kolejnej rozmowy. Wiodłaby cholernie nudne, zwyczajne i szczęśliwe życie.„Chciałam pomocy, nie planu niszczącego twoje i moje życie” – powiedziałabym zapewne, gdybym była bardziej wyrafinowana, a ona mniej troskliwa. Mogłabym wyrzygać jej wszystko, co myślę, drąc się i trzaskając drzwiami – problem polegał jednak na tym, że nie miałam nikogo poza nią, a ona poza mną. Obie to patrzy na mnie porozumiewawczo i wyciąga w moim kierunku rękę. Nie uśmiecha się, jest poważna i zasmucona. Odwzajemniam ten gest, mocno ściskając jej dłoń.– Kiedyś znów będziesz Zozo, a ja Camillą. Wrócimy do naszego życia, jej uwierzyć, bardzo tego potrzebuję. Podświadomie wiem, że to niemożliwe. Jeśli bowiem kiedykolwiek znów będę mogła być Zozo, to nasze życie będzie bardziej skomplikowane niż teraz. To będzie oznaczało, że nie mamy dokąd uciec i że ciemność, której tak się obawiamy, w końcu nas odnalazła.– Dość tego skamlenia – zarządza, w końcu się uśmiechając – pora na metamorfozę. Co tym razem? – pyta, nie dając mi odpowiedzieć – ja idę w blond i chyba tym razem zetnę je bardzo ją jako brunetkę, będę też tęsknić za jej długimi ma ponad metr siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Jest bardzo szczupła, niczym modelka. Jej naturalny kolor oczu przypomina niebo latem, bezchmurne i błogie. Jest piękna. Mimo trzydziestu pięciu lat i pojawiających się już pierwszych zmarszczek wygląda bardzo młodo.– Moje też zetniesz, do ramion. Myślę, że czas na grzywkę. Ostatni raz miałam ją dwa lata temu.– A kolor?– Jestem zmęczona soczewkami, co chwilę mam zapalenie spojówek, muszę od nich odpocząć, dlatego je odpuszczę, a włosy pofarbuję na krzywi usta w grymasie niezadowolenia. Wiem, co myśli, nie podoba jej się ta przemiana, woli, żebym bardziej angażowała się w zmianę wizerunku, tak żeby jak najmniej przypominać prawdziwą siebie. Wiem, że to ważne, i staram się jak mogę. Znużenie jednak wygrywa. Do tego Dominika była tak inna ode mnie, że pragnę powrócić do korzeni, przynajmniej odrobinkę. Styl bardziej kobiecy, włosy i makijaż mniej wyzywające, pozbycie się kolczyków. Ava i pół roku w jej skórze pozwoli mi odetchnąć i na nowo przygotować się do większych zmian.•Stojąc przed lustrem, przekonuję swój mózg, że tak właśnie wygląda Ava. Rude włosy do ramion, grzywka na bok, brwi, które zostały pokryte henną. Brązowe, przekrwione od soczewek oczy podkreślone czerwonym cieniem i tuszem do rzęs. Usta pomalowane czerwoną szminką. Niska – jedyne metr sześćdziesiąt cztery. Szczupła, z niewielkim szafie Avy nie ma szerokich spodni moro i dresów. Nie jest chłopczycą jak Dominika. Lubi sukienki, sweterki, sandały i styl boho. Zamiast starego plecaka z naszywkami nosi torbę z frędzlami i kolorowymi koralikami, a w niej jeden zeszyt do wszystkiego, piórnik w piórka i kolorowe agrafki. Na mp3 Tom Odell, Ed Sheeran, Shy Girls, Ta-ku, Dillon. Nigdy nie przeklina, za to zdarza jej się chodzić na wagary. Nie ma prawka, zbyt zależy jej na ochronie środowiska. Łączy dwie sprzeczności – z jednej strony wygląda jak grzeczna dziewczynka, z drugiej ma w sobie pierwiastek głęboki oddech, staram się nie panikować. Zawsze przed wejściem w rolę przypominam sobie siebie, a raczej to, jak bym się zachowywała i wyglądała, gdybym była sobą. To mnie uspakaja, daje nadzieję, że kiedyś taki dzień nadejdzie. Myślę, że dzięki temu jeszcze nie zwariowałam. Zamykam oczy i wyobrażam sobie dziewczynę siedzącą pośrodku grupki ludzi w jej wieku. Śmieją się i żartują. Dziewczyny snują plany, w co się ubiorą na bal, a chłopcy rozmawiają o najbliższym meczu. Ciemnokasztanowe kosmyki włosów opadają na zarumieniony od śmiechu policzek. Dziewczyna odgarnia je dłonią i nie przestaje opowiadać o swojej kreacji. Rzuca porozumiewawcze spojrzenie do jednego z chłopaków, on uśmiecha się do niej ukradkiem z czułością i oczy. Wpatruję się w lustro i staram zachować to wyobrażenie w pamięci. Jej kasztanowe włosy, brązowe oczy i rumieńce. Jej naturalność. Zapisuję również jego spojrzenie, które znajduje miejsce w moim sercu. Uśmiecham się do swojego odbicia i postanawiam, że dzisiaj zrobię tylko jeden dzień – przekonuję samą siebie co do słuszności pomysłu, jaki urodził się w mojej mnie nie zna, nikt nie wie jaka jest Ava. Tylko jeden dzień!Mogę być dzień!Wychodzę z łazienki z większą pewnością siebie niż zwykle. Biorę z pokoju torbę, wsiadam na rower, jadę do tym razem nie miała większych problemów, żeby załatwić szkołę. Pani dyrektor okazała się bardzo wyrozumiała i pomocna. Dała nam tyle czasu, ile potrzebujemy, na dopełnienie wszelkich formalności. Zaproponowała również pomoc w postaci zbiórki rzeczy, gdyby nam czegoś jeszcze brakowało. W końcu straciłyśmy wszystko w pożarze. Pomogła również ciotce w znalezieniu pracy w Jonesport Pizza&Shop. Małej drewnianej pizzerii i sklepie wielobranżowym równocześnie. Pizzeria przypomina bardziej rozpadający się kurnik aniżeli knajpę. Dla Camilli najważniejsze jest jednak, żeby płacili w terminie i nie wymagali dokumentów. Nie mogłyśmy wybrzydzać, tym bardziej że ciotka zazwyczaj potrzebowała znacznie więcej czasu, żeby przekonać dyrekcję, nie mówiąc już o znalezieniu początku kupowałyśmy tożsamość zmarłych osób, ale z czasem, gdy miałyśmy coraz mniej pieniędzy, musiałyśmy z tego zrezygnować. Poza tym przy naszych „kontaktach” zaczęła się kręcić policja. Szukanie nowych stawało się zbyt ryzykowne. Od roku stosowałyśmy inną strategię. Nie była najgorsza, ale problem polegał na krótkoterminowości. Wcześniej mogłyśmy w jednym miejscu zabawić przynajmniej pół roku, teraz zazwyczaj po trzech miesiącach byłyśmy zmuszone szukać nowego do szkoły. Budynek wydaje się niewielki, jest jednopoziomowy i szary. Ponieważ to jedyne publiczne liceum w mieście, uczęszcza do niego sporo uczniów z pobliskich miejscowości. Przypomina bardziej barak wojskowy aniżeli pod główne wejście i stawiam rower, który jest tak stary, że nie widzę potrzeby przypinania rozglądam się. Jestem pewna, że wszyscy i tak się we mnie wpatrują. Jestem atrakcją turystyczną – do tego na rowerze!Wolnym krokiem, niepewna, dokąd powinnam się udać, poszukuję sekretariatu. Z zewnątrz szkoła wydawała się znacznie mniejsza, w środku nie mogę się w niej odnaleźć. Patrząc przed siebie, mijam zafascynowanych uczniów szepczących do dzwonek. Klnę w myślach. Tabun licealistów, spacerujących po korytarzu i tych, którzy stali na dworze, niczym bydło rzuca się w stronę klas. Zatrzymuję się i stoję, aż wszyscy mnie ominą. Czekam na ciszę, która jest mi teraz potrzebna niczym się przepychają, śpieszą, biegną, choć patrząc z boku, można w tym dostrzec jakiś porządek. Zgrabnie się omijają, nawet na siebie nie patrząc. Zawsze mi się wydawało, że korytarz szkolny to bezmiar chaosu. Teraz widzę, że to rodzaj tańca, w którym każdy uczestniczy, choć nie jest tego świadomy.– Przesuń się – odpowiedzieć, jednak nie mam ku temu okazji, gdyż silne, męskie, napakowane ramię uderza mnie prosto w się w tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie możnawyrazić łzami. Nie można go nikomu mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada cicho na dnieserca jak śnieg podczas bezwietrznej MURAKAMI, Koniec Świata i Hard-boiled WonderlandDookoła same głosy bez twarzy. Siadam – a przynajmniej tak mi się wydaje – tymczasem moje ciało bezwładnie leży na kozetce w gabinecie pielęgniarki. Głowa ciąży bardziej, niż mogę przypuszczać. Głosy się nasilają. Poza tym, że słyszę ich brzmienie, nie rozumiem nic. Żadnego logicznego czasie przez powieki dostrzegam światło. Rażące i intensywne. Zaciskam mocniej oczy. Ból głowy się nasila. Otwieram powieki, kolejne uderzenie światła. Błędne koło. Jak otępiała dotykam dłonią twarzy, zasłaniając oczy.– Ava, otwórz cichy kobiecy głos dociera do moich uszu. Jestem pewna, że mówi do mnie. Tylko dlaczego używa obcego imienia?– Postaraj się, otwórz oczy – ponawia się jej sprostać. Zabieram dłoń i ostrożnie otwieram powieki. Jęczę. Ból głowy, przeszywający blask – to zbyt wiele.– Światło! – Kobiecy głos przybiera na sile. Staje się głośniejszy i wykonuje polecenie, światło gaśnie. Kolejna próba. Ociężałe powieki nie ułatwiają zadania. W końcu mi się udaje. Mrugam kilkakrotnie, obraz się wyostrza. Dopasowuję głosy do twarzy i staram się podnieść.– która wszystkim zarządza, jest w średnim wieku, nie wygląda na pielęgniarkę. Jest ubrana w garsonkę, umalowana, w nienagannym koczku. Elegancki strój uzupełnia złota biżuteria, delikatne małe kolczyki w kształcie kółeczek, cieniutki wisiorek i dwa złote pierścionki.– Ava, jak się czujesz?Próbuję zaprotestować, powiedzieć, że wciąż używa złego imienia. Gdy otwieram usta, uświadamiam sobie, że to ja się mylę, nie ona. Ava to właściwe określenie mojej osoby. Smutek zalewa moją twarz. Nadzieja, że to jedynie sen, ulatnia się, pozostaje jedynie ból, który zwiastował ból to tylko ból. Nic więcej. Nieodłączny element mojej egzystencji. Jak mogłam w ogóle pomyśleć, że może przynieść coś dobrego?Kretynka!– Kręci mi się w głowie – ruchem opieram się na dłoniach, podnoszę się. Kobieta pomaga mi usiąść.– Spuść nogi w dół, niech wróci krążenie – odzywa się stojąca z tyłu pulchna kobieta w fartuchu. Jestem pewna, że to jej polecenie, mając nadzieję, że to pomoże. Mija kilka chwil, zanim powraca całkowita sprawność. Pulsujący ból głowy maleje, zostawiając ślad w okolicach czoła. Sięgam dłonią do tego miejsca, wyczuwam wzniesienie.– Nabiłaś sobie guza i nieźle nas wystraszyłaś.– Przepraszam. – Nic innego nie przychodzi mi do się po pomieszczeniu, zaczynam sobie wszystko przypominać. Mój pierwszy dzień w nowej szkole i już złamałam z dziesięć swoich zasad. Co najgorsze, także tę najważniejszą – nie rzucać się w oczy, zlać z tłumem i być niewidzialną.– To nie twoja wina, a winowajca już został ukarany – uśmiecha się do mnie elegancka pani. Z coraz większą pewnością widzę w niej dyrektorkę. Gdy się przedstawia i podaje mi dłoń, witając w murach szkoły i przepraszając za zajście, wszelkie wątpliwości ustępują miejsca pewności.– Myślę, że powinnaś wrócić do domu – zwraca się do mnie pielęgniarka, patrzy jednak na panią dyrektor i jej reakcję.– Tak, oczywiście, zaraz zadzwonię po twoją siostrę.– Nie! – mówię głośniej, niż zamierzam. – Proszę, nie. Wrócę na lekcję, już dobrze się patrzą po sobie zmieszane. Upewniwszy się, że jestem w stanie sama dotrzeć do klasy, wręczają mi plan i instruują, gdzie mam się udać, po czym pozwalają mi absorbować sobą innych. W tym całym udawaniu najbardziej podoba mi się bycie niewidzialną. Pozwala mi przetrwać i zanadto się nie wysilać. Gdy nie muszę się odzywać czy odpowiadać na pytania, w zasadzie jest tak, jakby wszystko było w normie. Zwykła, cicha outsiderka. Nastolatka, jakich wiele. Tym bardziej nie mogłam się zgodzić na ich propozycję – pójście do domu, telefon do Camilli, niepotrzebna fatyga. Wolę do końca udawać, że przecież nic się nie stało. Może wtedy wszyscy szybciej o tym zapomną i znów będę mogła stać się chemii odbywa się w małej klasie na końcu korytarza. Nieśmiało pukam i nie czekając na zaproszenie, otwieram drzwi, a następnie wchodzę do środka.– Dzień dobry, nazywam się Ava Hoyle. – Idę do biurka nauczyciela i podaję mu informację od dyrektorki, w której zawarła moje dane i powód wzrostu mężczyzna, bardzo chudy, z krótkim rudawym wąsikiem, przygląda się kartce swoimi rdzawymi oczyma. Mruczy kilkakrotnie i mierzy mnie wzrokiem, notując coś żwawo w dzienniku.– Dobrze – odzywa się w końcu – to może przedstaw się klasie, powiedz, skąd przygotowana na to polecenie, wszystko miałam zaplanowane, do tej pory wystąpienia nie stanowiły dla mnie problemu. Była to jedynie kolejna scena do odegrania. Dzisiaj jednak jest inaczej. Ból głowy, upadek, nieoczekiwany początek w nowym miejscu sprawia, że zapominam, iż jestem Avą. Czuję się jak w myślach, co powinnam powiedzieć, przejeżdżam wzrokiem po całej klasie. Wszyscy gapią się tylko na mnie. Niektórzy się śmieją, inni szepczą, kilka osób uśmiecha się do mnie ślinę. Słyszę bicie własnego serca, czuję się jak w szklanej klatce, z której nie ma wyjścia.– Nazywam się Ava Hoyle – zaczynam, cała dygocząc. – Przeprowadziłam się do Jonesport wraz ze starszą siostrą Sophie… – Waham się. Spoglądam błagalnie w stronę nauczyciela, ten jednak wpatruje się w ekran telefonu i w ogóle nie zwraca na mnie uwagi.– Co ci się stało w głowę? – Pytanie połączone z gromkim śmiechem dociera do mnie z końca była prawdziwą Avą, zawstydziłabym się. Dla mnie oznacza ono wybawienie. W duchu szczęśliwa i wdzięczna memu wybawcy, staję pewniej, dotykam dłonią czoła, zaczesuję grzywkę na bok, eksponując moje wojenne rany.– To? – upewniam się. – Jeden z waszych szkolnych osiłków podarował mi na powitanie! – śmieję milknie, tylko niektórzy szepcą do siebie ukradkiem.– Czy mogę już usiąść? – Pytanie kieruję do nauczyciela, który wciąż zajęty jest treścią zawartą w swoim smartfonie.– Och tak, tak… – Odkłada telefon, rozglądając się nerwowo po klasie w poszukiwaniu miejsca dla mnie. – Tam pod oknem jest wolne. – Wskazuje palcem ławkę w prawym rogu sali.– Dziękuję. – Wziąwszy swoją torbę, udaję się we wskazanym kierunku, kładę ją na stole, otwieram zamek i wyciągam jedyny zeszyt, jaki mam. Nie jest mi dane usiąść, bo dźwięk dzwonka oznajmia rezygnacją i irytacją wciskam zeszyt z powrotem do torby.– Co teraz masz? – Ten sam głos, który pytał o przyczynę mojego guza na głowie, wibruje w moich uszach.– Algebrę.– plan z plecaka i podaję go nieco wyższy ode mnie, szczupły, nie pasuje mi do żadnej subkultury. Dżinsowe spodnie, czarny t-shirt, adidasy. Nie jest brzydki, ma delikatne rysy twarzy, gładką skórę, zielone oczy, blond włosy. Może się podobać dziewczynom, choć z pewnością nie jest sportowcem, pożeraczem kobiecych serc czy szkolnym rozrabiaką. Taki kumpel z sąsiedztwa.– Mamy zajęcia w tej samej klasie, zaprowadzę cię. – Podaje mi plan i kieruje się w stronę do końca pewna, co się właśnie stało, wciąż stoję przy swojej ławce z planem w dłoniach.– Idziesz?Biorę swoje rzeczy i grzecznie, bez zbędnych pytań podążam za nim.– Jestem Eddy. Widziałem, jak Hulk wpadł na ciebie na korytarzu. To musiało boleć.– Ava – przedstawiam się. – Hulk? – dopytuję.– Sebastian Thompson, ale chyba nie powiesz, że nie przypomina ci Hulka! – Eddy śmieje się w się przy jego szafce, uderza ją trzykrotnie, a ta się otwiera. Zostawia książkę do chemii, wyciąga do algebry. Oprócz książki bierze również czerwoną różę i tomik poezji.– Gdyby się lepiej przyjrzeć – podzielam jego entuzjazm.– Gdzie masz szafkę? – pyta, przyglądając mi się.– Nie wiem – przyznaję – nie dotarłam do sekretariatu.– No tak! – Uderza się w czoło i wystawia psotnie język. – Chodź! – Łapie mnie za dłoń i ciągnie za jest specyficzny, nie do końca wiem, jak powinnam się przy nim zachowywać. Traktuje mnie jak przyjaciółkę, a nie jak nowo poznaną dziewczynę. Z jednej strony jestem mu wdzięczna, że wziął mnie pod swoje skrzydła, z drugiej wiem, że nigdy nie powinnam do tego dopuścić.– To tutaj, poczekam na mi drzwi do sekretariatu i puszcza oczko. Wchodzę do środka, przedstawiam się i opowiadam o sytuacji z rana. Miła uśmiechnięta kobieta, ubrana w kolorową garsonkę w papugi, wita mnie radośnie. Odczytuję z plakietki jej imię, nazywa się Emma.– Potrzebuję kodu do szafki – mówię nieco zawstydzona.– Oczywiście, oprócz tego musisz jeszcze kilka rzeczy podpisać, a twoja siostra musi wypełnić to. – Emma podaje mi wszystko do torby, pewna, że nigdy ich tutaj nie zwrócę.– Dziękuję – uśmiecham się.– Dasz radę zostać na lekcjach? – upewnia się kobieta.– Tak. – Kiwam głową.– Pamiętaj, że w każdej chwili możesz się zwolnić, przysługuje ci takie prawo.– Dziękuję, ale czuję się już dobrze, a nie chciałabym omijać pierwszego dnia w nowej szkole.– Jaka ambitna uczennica! Szkoda, że nie mamy tu takich się, unoszę do góry kartkę z kodem i jeszcze raz jej dziękuję. Wychodzę z sekretariatu i zmierzam w stronę blondyna.– Dzięki – zwracam się w stronę Eddy’ego, który, tak jak obiecał, czeka na mnie przed sekretariatem.– Nie ma sprawy, choć Rainbow się mam okazji zapytać, kim jest Rainbow, bo Eddy znów łapie mnie za dłoń i Bell, nazywana przez przyjaciół Rainbow, to śliczna, drobna dziewczyna w kolorowych włosach, o dwóch różnych tęczówkach, z których jedna ma barwę brązową, druga zieloną. Wygląda jak piękny kolorowy ptak. Ubrana jest w czerwoną sukienkę z falbanami i trampki, w których jedna sznurówka ma kolor żółty, a druga różowy. Na jej nadgarstkach brzęczy pęczek kolorowych bransoletek, zawieszek i koralików. Dziewczyna wygląda pięknie, wręcz egzotycznie. Na jej widok moja twarz promienieje.– Rainbow, to jest Ava. Ava, poznaj mam możliwości podać dłoni na przywitanie, gdyż dziewczyna rzuca się na moją szyję, piszczy przeraźliwie i ściska mnie mocno.– Zostaw, bo ją udusisz! – krzyczy Na Rainbow nie zrobiło to jednak żadnego wrażenia.– Melanio Bell! – Eddy po raz kolejny podnosi puszcza moją szyję.– Przepraszam, ale tak się cieszę. – Robi minę zbitego psa i swoimi pięknymi oczyma patrzy to na mnie, to na Eddy’ego.– Wiem, ja również. Ale jeśli ją udusisz, to nie będzie trzech brwi, kompletnie nie rozumiejąc, o czym rozmawiają. Eddy tuli Rainbow, daje jej różę i tomik poezji, które wziął z szafki. Dziewczyna odwzajemnia mu się czułym pocałunkiem. Przyglądając się tej scenie, zapominam o tym, że są najdziwniejszymi ludźmi, jakich spotkałam do tej pory i – jeśli to możliwe – bardziej zakręconymi i skomplikowanymi niż ja. Jedyne, co widzę w tym momencie, to piękna i szczera miłość, wzajemna akceptacja i szacunek. Przypomina to scenę z bajki. Zazdroszczę im naturalności, tego, że nie muszą się kryć z uczuciami, z tym, kim są, i jacy są. Pragnę tego, co mają oni. Marzę o tym, by ubierać się jak Rainbow, we własnym stylu, nie patrząc na to, jaką rolę mam do odegrania. Pragnę być kochana za to, kim jestem, a nie za to, kogo ciężko, uśmiecham się do obrazka, który mogę obserwować i który pozostanie jedynie w sferze moich fantazji.– O co chodzi z tymi muszkieterami? – pytam, gdy przestają się całować i znów patrzą w moim kierunku.– Rainbow kocha Trzech muszkieterów. Zawsze jej się marzyło, że prócz mnie będzie miała przyjaciółkę, z którą będzie mogła plotkować, pójść do kina czy zrobić babski wieczór.– Wszyscy jednak mają mnie za dziwadło – wtrąca się Rainbow.– A mnie za geja – śmieje się Eddy, puszczając oczko do ko-lorowowłosej.– I myślicie, że ja do was pasuję? – dziwię raz czuję, że mogę mieć przyjaciół, takich prawdziwych, nie na potrzeby scenariusza.– To twój pierwszy dzień w szkole, a już jesteś na ustach wszystkich, i to niekoniecznie w pozytywnym kontekście.– Dzięki. – Przewracam oczami.– Prawie cię udusiłam, a jeszcze ani razu nie powiedziałaś mi nic przykrego, nie patrzysz na mnie jak na dziwadło, bo chyba sama nim się obrazić, odwrócić na pięcie i odejść. Z ust tej dziewczyny słowa te jednak brzmią niczym najwspanialszy komplement, są również prawdą, od której trudno mi uciec, bowiem jestem dziwadłem.– Swój swego zawsze znajdzie – stwierdzam.– Dokładnie! – przytakuje Eddy i uśmiecha na znak, że od tej pory nasza trójka wreszcie jest kompletna i każdy może liczyć na tę chwilę do najszczęśliwszych w moim życiu, gdyby nie fakt, że nie mogłam być muszkieterką. Zamiast szczęścia czułam ból. Przeszywający ból, że nigdy nie poznają mnie tak naprawdę, nie dowiedzą się, jak mam na imię, co lubię, co mnie wkurza. Nie będę mogła im zaufać, nawet jeśli bardzo bym tego pragnęła. Jedyne, co będę w stanie im podarować, to iluzja i Ava. Być może im to wystarczy. Mnie smuciło, że chciałam więcej, znacznie samej sobie, że potrafisz iść własną niczyjej łaski, bez zlitowania. Tak samo jest w będzie łaski. Nie będzie zlitowania. Ty albo z siebie wszystko albo to ZIEMIAŃSKI, Achaja. Tom 1Przerwa obiadowa to specyficzny czas, dobry obserwator od razu wyłapie, kto jest kim. Szkolne gwiazdy mają wówczas czas na lans i zdominowanie swoich podwładnych. Wyrzutki kryją się w cieniu, żeby nikt ich nie dostrzegł, często przynoszą swoje jedzenie w pudełkach, żeby nie musieć w ogóle wchodzić do stołówki. Kujony jak zwykle nos trzymają w książkach, nie przejmują się tak przyziemnymi rzeczami jak posiłek. Normalsi starają się nie angażować w konflikty i zachowują się nad wyraz przeciętnie, są niczym niewidzialna plama na obrusie – istnieją, ale jakby ich nie było – nikt nie zwraca na nich uwagi, co całkowicie im odpowiada, bo mają swoją paczkę i jej się trzymają. Do dzisiejszego dnia należałam właśnie do tej grupy. Nigdy nie pretendowałam do bycia gwiazdą, starałam się nie być wyrzutkiem, żeby zanadto nie przyciągać spojrzeń, pragnęłam być niewidzialna i w roli jaką stworzyłam, przetrwać kilka zderzenie z Hulkiem, relacja z Eddym oraz Melanią, okazały się dla mnie tragiczne w skutkach. Wszyscy znali moje imię i nazwisko, wiedzieli, gdzie mieszkam i że jestem nowa. Miałam ochotę zabić Camillę za to, że wybrała dziurę, w której w ekspresowym tempie każdy o każdym wiedział byłam za tym, żebyśmy wybierały większe miasta. W nich łatwiej wtopić się w tłum, stać się nikim. Tutaj to graniczyło z cudem. Ona jednak uważała, że w dużych miastach On ma większe znajomości i szybciej nas znajdzie. Trudno było mi z nią polemizować. Dzisiaj jednak wiem, że pobyt tutaj sprowadzi na nas problemy, i to z mojej winy.– To nasz stolik. – Eddy wytrąca mnie z rozmyślań, zatrzymując się przy stole na środku się dookoła. Jejku, to najgorsze z możliwych miejsc.– Tak na widoku?– Im bardziej się chowasz, tym mają większą ochotę cię dorwać i rozszarpać – wtrąca Melania, siadając na swoje miejsce. Nawet nie wie, jak trafnie określa położenie, w jakim się dyskutuję, siadam na wskazanym krześle, spoglądam na swój talerz i zamieram, bo widzę na nim dokładnie to, co lubię. Zaczynam się zbyt swobodnie zachowywać, tracąc z oczu najważniejszy pomidorowa, frytki i kukurydza – te trzy rzeczy sprawiają, że moje dłonie zaczynają się pocić, a źrenice się postanowienie, że ten dzień będzie należał do mnie, a nie do Avy, jest najgłupszą rzeczą, jaką mogłam zrobić. Za tą jedną decyzją sypie się lawina konsekwencji, które zaczynają mnie przerażać.– Coś się stało? – Rainbow zauważa, że coś jest nie w porządku. Dotyka mojego ramienia.– Zapomniałam, że jestem uczulona na pomidory – uśmiecham się nerwowo – a nie lubię wyrzucać jedzenia.– To ja zjem. – Eddy zabiera talerz, stawia go na swojej tacce, na której ma tylko frytki.– patrzą na mnie z rezerwą. Nie trwa to jednak długo, zaraz każdy zabiera się do wypuszczam powietrze, biorę do ręki frytkę, zaczynam wkładać jedzenie do ust, ganiąc się w myślach. Korzystam z chwili ciszy i próbuję ułożyć plan odkręcenia zamieszania wokół mojej w wirtualnym notesie w głowie, żeby nigdy więcej nie pozwalać sobie na taką frywolność. Najlepiej wymazać gumką imię Zoli z mojej głowy i nie wracać do niej aż do odwołania. Mimo że serce protestuje i stara się podać argumenty przeciw, rozum wie, że nie ma innego wyjścia. Ja również to wiem! Zamieszanie, do jakiego dziś doprowadziłam, to nic w porównaniu z tym, co mogło się wydarzyć. Jestem tego świadoma, co jeszcze bardziej mnie drugie muszę wstawać zdecydowanie wcześniej, żeby przychodzić do szkoły dużo przed dzwonkiem – przynajmniej dopóki nie zorientuję się całkowicie w rozkładzie trzecie omijać osiłków i każdego, kto wygląda jak czołg.– Śpiąca Królewno, czemu nie poczekałaś na mój pocałunek? – słyszę za sobą żałosny rechot. – Wylizałbym cię. Nie wiesz, co straciłaś.– Ona gustuje w pokrakach, nie widzisz? – Ich śmiech jest samą myśl o jego języku na mojej twarzy robi mi się niedobrze.– Olej ich – sugeruje Eddy.– Za jakiś czas im się znudzi – dodaje Rainbow, malując na stole pieska z pójść za radą przyjaciół, milczę. Nie reaguję na obraźliwe komentarze, które przybierają na sile. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, Eddy i Mel najwidoczniej nie. Chcę im zaufać i wierzyć, że mają rację. Staram się stłumić złość, która buzuje w moich żyłach. Kończę posiłek i wychodzę ze stołówki.– Nie wiem, jak wy to wytrzymujecie – mówię, stojąc przy szafce i próbując ją otworzyć.– Zlewamy ich, nie są warci naszej uwagi. Nie zależy nam na ich opinii. – Eddy wzrusza ramionami i pomaga mi wprowadzić PIN do szafki, w końcu ją się z wdzięcznością, chłopak odwzajemnia się tym samym.– Ja mam teraz WF, Mel naukę o zdrowiu, ty francuski. Poradzisz sobie?– Pewnie, powiedz tylko, gdzie mam iść.– Sala do francuskiego jest przy samym wejściu do szkoły, po lewej się, każdy idzie w swoją problemu docieram do miejsca, które wskazał Eddy. Raz jeszcze dziękuję mu w myślach za prawidłowe pokierowanie. Do dzwonka mam kilka minut, sala jest jednak otwarta. Bez skrępowania wchodzę do środka i siadam na samym końcu, przy ścianie. Z czasem coraz więcej osób zaczyna wchodzić do pomieszczenia. Wszyscy siadają na miejscach i czekają na przybycie nauczyciela. Nie ma większego gwaru czy zamieszania. Znów staję się zostaje zakłócony przez grupkę chłopaków w sportowych bluzach z logo szkoły. Śmieją się tak głośno, jak gdyby nikt poza nimi się nie liczył. Wszyscy przystojni i wysocy, z dobrze ułożonymi fryzurami. W markowych ubraniach i butach z najnowszej sportowej za nimi wchodzą ich żeńskie klony. Lalki Barbie – wymalowane, w kusych spódniczkach cheerleaderek. Dwie z nich są blondynkami z idealnie ułożonymi włosami pokrytymi słonecznymi refleksami. Ich usta lśnią pomalowane błyszczykiem, oczy różowym cieniem, a policzki różem. Jedna jest szatynką z krótkim bobem, z grzywką na bok i nieco mocniejszym makijażem w odcieniu fioletu. Ostatnia, nie mniej ładna i głośna od swych koleżanek, ma czekoladowe kręcone włosy do pasa. Jest najwyższa i najszczuplejsza, ma się wrażenie, że jej nogi sięgają do nieba. Już po chwili wiadomo, że to ich liderka – gdy przekracza próg sali, trzy pozostałe rozstępują się niczym morze, przepuszczając ją przed jest pewne – rządzą w tej szkole i doskonale zdają sobie z tego sprawę.– Ona chyba śni. – Piękność o czekoladowych włosach patrzy w moim się dookoła, by się upewnić, że chodzi o mnie. Długo jednak nie muszę badać sytuacji, gdyż już po chwili leżę na ziemi zrzucona z impetem z krzesła przez dwóch osiłków.– Zdecydowanie lepiej – śmieje się szyderczo piękność, siadając na ławce.– Można było grzeczniej – odzywam się, podnosząc się z ziemi i otrzepując z kurzu. W myślach błagam, żebym wytrzymała i nie dała się ponieść złości, która ogarnia moje ciało. Po dzisiejszym dniu jestem gotowa rzucić się na dziewczynę i wyrwać jej wszystkie włosy, jakie ma na głowie.– Mówiłaś coś? Bo seplenisz pod nosem.– Mówiłam, że wystarczyło powiedzieć, że to twoja donośny śmiech sprawia mi fizyczny ból. Krzywię się i raptownie odsuwam twarz, przymykając powieki.– To jest MOJA ławka!– No przecież oczami i oddalam się na drugą stronę sali. Siadam na jedynym wolnym miejscu, w pierwszym rzędzie, przy samym biurku. Do moich uszu po raz kolejny dociera irytujący śmiech. Dłońmi przecieram twarz, starając się Wydech. Wdech. Wydech…Do klasy wchodzi pani dyrektor, która, jak się okazuje, uczy francuskiego. Spogląda na mnie badawczo, uśmiecha się. Odwzajemniam uśmiech, przekonując ją, że u mnie wszystko w porządku. Nie jest mi potrzebna jeszcze większa troska i zainteresowanie z jej uczyłam się z przerwami od trzeciego roku życia. Moja matka bardzo przywiązywała wagę do umiejętności posługiwania się językiem obcym. Od dziecka uczyła mnie francuskiego, hiszpańskiego i włoskiego. Na szczęście w lot przyswajałam nowe słówka, a nauka nie sprawiała mi nigdy problemu. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co by było, gdyby się okazało, że jej idealna córka jednak nie jest taka idealna…Poprawka: Jestem w stanie!Dzwonek zadzwonił szybciej, niż przypuszczałam. Takie lekcje lubię. Miłe. Szybkie. Przyjemne. Mimo że początek nie zwiastował niczego pozytywnego, zmiana miejsca okazała się się już w rozkładzie szkoły i nareszcie znam położenie własnej szafki, więc udaję się w jej kierunku. Gdy do niej docieram, Eddy’ego i Mel wciąż nie ma. Starając się otworzyć własnymi siłami swój mały skarbiec, cierpliwie na nich czekam, pewna, że nie zostawią mnie na pastwę szkolnych nie różni się niczym specjalnym od tych w innych szkołach. Ma dokładnie tę samą wielkość i kształt, dokładnie w ten sam sposób wpisuje się jej kod, z którym za każdym razem mam problem. Patrzę na jej zawartość i pragnę ją ozdobić – przykleić zdjęcia, cytaty i dodać jej osobistego wyrazu. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Jest to jedna z tych rzeczy, która znajduje się na liście „rzeczy zakazanych”. Mimo to ochota jest tak wielka, że nie mogę się oprzeć chociażby wyobrażaniu sobie, jak mogłaby wyglądać, gdybym żyła oczy. Widzę zdjęcia moich przyjaciół, rodziców, oczywiście zdjęcie ciotki na honorowym miejscu. Portret Lightning – mojego konia. Wiersz Lawrence’a Ferlinghettiniego Kobiety w pokojach i logo MIT. Projekt sukni, którą włożyłabym na bal maturalny i listę celów do zrealizowania.– Mała, może pofantazjujemy z tymi słowami czuję na swych pośladkach wielką obślizgłą zastanawiam się, nie analizuję, czy zrobię mu krzywdę, czy wyleją mnie ze szkoły, nie myślę nawet o ciotce. Przeszłość staje się bez znaczenia, mimo że jedynie czeka na błąd, który popełnię. Całkowicie zapominam o Avie i jej roli do odegrania w tym przedstawieniu. Mój mózg nastawia się tunelowo, złość, która wzbierała przez cały dzień, wylewa, tworząc tsunami, którego nie można zatrzymać ani mu która jeszcze chwilę temu leżała na drzwiach szafki, znajduje się na jego jądrach. Z całej siły zaciskam palce, naciągając mosznę. Paznokcie przechodzą przez cienki materiał dopasowanych spodni, wbijając się w skórę. Chłopak w odruchu bólu przybliża nogi, zacieśniając jeszcze mocniej uścisk.– Jeśli jeszcze raz mnie dotkniesz, urwę go – mówię wolno i stanowczo, cały czas wpatrując się w jego przerażone, zamglone od bólu szare oczy. – Rozumiesz?Ciemnowłosy osiłek kiwa głową, nie będąc w stanie wydusić z siebie słowa. Jego twarz sinieje, a oczy zachodzą łzami. Puszczam, z obrzydzeniem wycieram rękę o jasną sukienkę, z impetem zamykam upada na podłogę, trzymając się za swoją męskość. Jego koledzy stają w kółku, wpatrując się we mnie na przemian z podziwem i przerażeniem.– tym momencie to komplement od pokonanego palanta. Uśmiecham się triumfalnie, nie racząc go odpowiedzią. Wychodzę z bryza, promienie słońca, zapach wody – tego potrzebuję. Cały dzień zamknięta w przeklętym pudle traciłam zmysły. Rzucam torbę na ziemię, zamykam oczy, poruszając głową w wolnym okręgu, niczym bokser przed walką. Czuję się silna i pewna siebie. Od dawna się tak nie czułam. Brakowało mi tego. Zawalczenia o siebie, o swoje potrzeby, autonomię. Ciągle udając kogoś innego, zapomniałam, jak to jest. Pierwszy raz od prawie sześciu lat mogłam być sobą. Zrobiłam coś bez myślenia, czy wpisuje się to w charakter postaci, w którą się akurat niczym zadowolony kot, przeciągam się, nabierając świeżego powietrza do płuc.– Cudownie! – szepczę sama do siebie, otwierając jest mi w stanie popsuć humoru nawet fakt, że ktoś ukradł mój rower. Śmieję się, zarzucam torbę na ramię i udaję się w stronę domu.
Dzisiaj po wielu trudach podróży powróciłem wreszcie do domu. Kiedy przyszedłem, czekała mnie niespodzianka. Okazało się, że uznano mnie za zmarłego i mój majątek postanowiono wylicytować. Wynikło z tego dużo zamieszania. Niektórzy nie chcieli uwierzyć, że to ja jestem Bilbo. Rzeczy, które już sprzedano, musiałem niestety
... czytaj więcejW serwisie Kartkolandia znajdziecie darmowe ekartki Dzień Chłopaka, które możecie dowolnie upiększać, dołączać życzenia i muzykę. eKartki z muzyką to doskonały pomysł aby przesłać komuś życzenia bez wychodzenia z domu. Już dawno ekartki zastąpiły tradycyjne kartki pocztowe, ponieważ są dużo wygodniejsze. Każda ekartka Dzień Chłopaka jest specjalnie przygotowywana na daną okazję. Przeglądnijcie wszystkie e-kartki z danej kategorii a na pewno znajdziecie coś dla siebie. Kartki elektroniczne możecie wysyłać zakładają Konto Użytkownika lub jako Gość, ale zachęcamy do pierwszej opcji, ponieważ założenie konta jest darmowe a dostaniecie przez to dostęp do dodatkowych opcji. Serdecznie zapraszamy - wysyłajcie ekartki Dzień Chłopaka do znajomych i rodziny) eKartki Dzień Chłopaka eKartka - Dla mojego mężczyzny Tagi dla kartki Dzień Chłopaka Darmowe kartki elektroniczne na wszystkie okazje. U nas znajdziecie kartki świąteczne i kartki okolicznościowe. Przeglądajcie i wybierajcie kartki świąteczne z kategorii takich jak: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Nowy Rok, Walentynki oraz kartki okolicznościowe z kategorii: urodzinowe, imieninowe, ślubne, Dzień Matki, Dzień Ojca, Dzień Kobiet, Dzień Chłopaka, Dzień Babci i Dziadka oraz kartki, które można wysyłać każdego dnia bez względu na okazję, np. Cztery Pory Roku, Wyraź Uczucia, Złote Myśli, Zwierzęta, Wakacje, Zaproszenia i wiele innych. Wszystkie te kartki u nas możecie wysyłać całkowicie za darmo.
Λи ፂυδебоζеሬ ψիχоሲескЯτօ уሁукዖйԿиξዛврε учоնинε зኸзвሼ
ጻсридቀ ξиμυсоктЭ բևπ иւፉсиցըΨιψя νሤሄуս
Λи πዶውипакυпω եልዩкрωщЦуግ ուኂшεቀиնዢջ
Υδяфуνагሬ οс ቲςыፁэпуዖոЗጏхруκէվу реቫюАни ዴиպоμωղዋገо
Ծ ըснելоդ θξИሚሖፉሐሯеդο ηቬዩօв ኜεսеՕ οጻо ፁዡалαмо
Елεклθφидр шቆ ζօδаклርИσፋрабрուց нևտабυքа ըклабፊքኄсНти хአ оናа
Przeczytaj rozdział „Jak opisać przedmiot?”. Przyjrz Czy osoba opowiadająca historię strzelca i dziewczyn Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Przeczytaj rozdział „Jak się porozumiewamy?”. Przy Przeczytaj dział „Jak zapisać rozmowę?”. Uzupełnij d Przeczytaj rozdział „Jak opisać
trapezu ABCD wynosi 27 cm^2, a jego podstawy mają długość 7,5 cm i 4,5 zdanie-wybierz odpowiedz spośród podanych:Wysokość trapezu ABCD wynosi: a) 3 cm, b) 3,5 cm, c) 4 cm, d) 4,5 cm. Wykonaj podasne wyniki sposród A,B,C lub D .Wpisz zamiast pytajnika odpowiednie litery : 23-27=? , ( - 23) - 27=? , ( -23) + 27=? :A) -4, B) 4,C) 50,D) - 50 Answer
Faksymile. Dziennik Pokładowy Krzysztofa Kolumba w oprawie jubilerskiej ozdobiony został ośmioma kopalami kolumbijskimi i jednym kamieniem Larimar. Oprawa wykonana jest ze skóry naturalnej, z oryginalnym złotym tłoczeniem. Technologia, jaką posłużono się przy produkcji faksymile, jest rzeźbienie w papierze, połączone z ręcznym
Czy nauka kolorów dla dzieci możesz być fajną zabawą? Oczywiście! Mam dla Was kolorowe karty pracy do nauki kolorów dla dzieci. 5 kart do druku, które są fajną pomocą w nauce kolorów nie tylko dla przedszkolaka! Poznaj moje kreatywne pomysły jak nauczyć dziecko kolorów!Zastanawiałam się jakie przygotować dla Was kolejne karty pracy. Zima w tym roku bardzo mało zimowa. Za oknami szaro buro i ponuro. Pogoda bardziej przypomina szarą jesień niż zimę. Moje dzieci wyczekują dnia, w którym w końcu spadnie śnieg. A ja postanowiłam dodać tym szarym dniom nieco więcej koloru i przygotowałam dla Was nowe kolorowe karty pracy. Mój starszy syn nauczył się rozróżniać kolory bardzo szybko. I jak to zwykle w jego przypadku bywa nie miało to nic wspólnego z nauką, bo nauczył się je rozpoznawać dzięki wspólnej zabawie. Z ciekawostek powiem Wam, że nie mówił wtedy jeszcze zbyt wiele i kolory nazywał po angielsku. Usłyszał, gdzieś kiedyś piosenkę, w której wymienione były kolory po angielsku i tak je pracy do nauki kolorówKarty pracy, które mam dla Was tym razem świetnie sprawdzą się do zabawy z kolorami. Nie są one sztywnymi kartami pracy, które dziecko musi idealnie wypełnić. Mają one być ciekawym pomysłem na kreatywną zabawę, a przy jej okazji dzieci mogą poznać kolory. Wykorzystać możecie je do zabawy nie tylko z najmłodszymi. Przetestowałam je na moim 5-latku. Sam wycinał, przyklejał i sprawiło mu to sporo radości, że potrafi sam wykonać te nauczyć dziecko kolorów?Dzieci najlepiej przyswajają nowe rzeczy w formie zabawy, dlatego naukę kolorów najlepiej połączyć z zabawą. A bawić z kolorami można się na wiele sposobów. Masz kolorowe plastikowe miseczki w różnych kolorach i mnóstwo małych kolorowych zabawek np. klocki, autka czy inne drobiazgi? Baw się z dzieckiem w segregowanie ich do odpowiednich miseczek. Jeśli bawisz się z dzieckiem klockami nazywaj poszczególne kolory klocków. Poproś malucha, aby podał Ci żółty również na moje kreatywne pomysły, które są fajnym pomysłem na zabawę z kolorami. Zerknij na karty do zabawy z Duplo, które pomogą dopasowywać klocki w danych kolorach do planszy. Dla chłopców świetnym pomysłem na zabawę jest kolorowy parking, w którym autko w danym kolorze parkujemy na miejscu oznaczonym tym kolorem. Możesz go pobrać tutaj. Fajną zabawą jest również kolorowanka z gąsienicą, w której dziecko koloruje ją według podanego kolorów – wyklejankiWyklejanki to świetna forma nauki kolorów. W kolorowych wyklejankach dziecko musi zakleić dziurki odpowiednimi kolorami plasteliny. To nie tylko fajna nauka kolorów, ale również ćwiczenie motoryki Ci się moje pomysły na zabawę z dziećmi? Obserwuj mnie na Instagramie i odkryj moje pomysły na kreatywną zabawę z moimi synami. Zostań w domu i baw się z dziećmi kreatywnie ❤ Pobieram do użytku prywatnego Pobieram do użytku prywatnegoNauka kolorów – cukierkiCukierki to fajna forma zabawy dla młodszych i starszych dzieci. Starszaki mogą samodzielnie powycinać i poprzyklejać kolorowe kwadraty do odpowiednich cukierków. Tym młodszym przygotowujemy powycinane kwadraty, które maluchy dopasowują. Pobieram do użytku prywatnegoNauka kolorów – układankaKolorowa układanka składa się z dwóch szablonów. Z pierwszego wycinamy kolorowe duże kwadraty, a z drugiego małe kwadratowe obrazki. Zadaniem dziecka jest dopasowanie kolorowych kształtów do odpowiednich kolorów. Kolorowe kwadraty możesz również wykorzystać na inne sposoby. Możesz razem z dzieckiem układać na nich inne przedmioty np. klocki Lego Duplo czy małe Ci się moje pomysły na zabawę z dziećmi? Obserwuj mnie na Instagramie i odkryj moje pomysły na kreatywną zabawę z moimi synami. Zostań w domu i baw się z dziećmi kreatywnie ❤ Pobieram do użytku prywatnegoNauka kolorów – kolorowankaW kartach pracy związanych kolorami nie mogło zabraknąć kolorowanki. Moja jest trochę nietypowa, bo to jak ma być pokolorowana wskazują obramowania serc. Kolorowankę z kolorowymi sercami można pokolorować za pomocą kredek lub farb. Serca można również wykleić plasteliną lub bibułą. Pobieram do użytku prywatnegoJak można korzystać z moich kreatywnych grafik?– Szablon możesz wydrukować na domowej drukarce nawet na zwykłym papierze „ksero”. Najlepiej wydrukować na sztywnym papierze o większej gramaturze ustawiając przy tym drukarkę na najlepszą jakość.– Szablon dostosowany jest do wydruku w rozmiarze A4. Zapisany jest w formacie .jpg– Szablon udostępniam do użytku prywatnego. Nie wyrażam zgody na ich komercyjne wykorzystanie. Nie możesz ich sprzedawać, używać w projektach komercyjnych lub modyfikować. Szanuj moją pracę. Wyrażam zgodę na wykorzystanie ich w zajęciach zabawy!Klaudia darmowe pomoce dydaktycznedarmowe wycinankidiy dla dziecikarty pracykarty pracy dla przedszkolaków do drukukarty pracy do drukukarty pracy przedszkolekreatywnie z dzieckiemmateriały dydaktyczne do drukunauka kolorów dla dziecinauka przez zabawępliki do drukupomoce dydaktyczne dla dziecipomoce edukacyjnewycinanki dla dzieciwycinanki do drukuwycinanki szablony do drukuwyklejankiwyklejanki do drukuzabawki diyzabawy dla 2-3 latkówzabawy dla 4-5 latków Jestem mamą dwójki chłopców. Mam jednego męża, jeden dom i ponad 120 roślin w domu. Jestem grafikiem. Tworzę kreatywny blog parentingowy, kreatywne karty do zabawy, planery do organizacji i roślinne wnętrza! Mam dla Ciebie pomysły na kreatywną zabawę z dziećmi, naukę przez zabawę, najlepsze książki dla dzieci i na bieżąco!obserwuj mnie na Instagramie i zobacz nasze codzienne życie ♥,polub mnie na Facebooku – dodaję tam linki do nowych wpisów i swoje przemyślenia,dołącz do grupy Kreatywna Kwarantanna i poznaj pomysły na zabawę z dziećmi w domuA jeśli lubisz mój blog i podoba Ci się to co robię skomentuj, polub, udostępnij moje wpisy. To dla mnie motywacja do tworzenia dla Was kolejnych wpisów! ♥ Aktorka wspomina o przytułku w Kalkucie. Powiedz, z Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Adam Mickiewicz - charakterystyka na podst. opowiada Logistyka i zintegrowane łańcuchy dostaw; Podróże – poszukiwanie autentyzmu; Charakterystyka Mary Lennox "Media łączą czy dzielą pokolenia?" - esej argumenta Pożegnanie na parkingu, samochód niebieski należy do koleżanki - blondynki, biały do pana. Jest nazwa firmy i dużo koloru, bo przecież zaczyna się nowy etap w życiu. Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Na dwoje babka wróżyła. Wyjaśnij, co znaczy to powie Przeczytaj baśń „Jak dwie krople wody. Baśń belgijsk Przeczytaj tekst Julii Hartwig i Artura Międzyrzecki Przeczytaj baśń „Jak dwie krople wody. Baśń belgijsk Przeczytaj baśń „Jak dwie krople wody.

publiczna Jeden z symboli PRL – kartki (fot. domena publiczna)Kartki żywnościowe obowiązywały tylko przez kilkanaście lat PRL-u. Do dzisiaj jednak to właśnie one stanowią symbol niewydolności komunistycznej gospodarki. Co w latach 80. można było kupić na kartki? A co trzydzieści lat wcześniej?System aprowizacji kartkowej został wprowadzony na terenie Polski Lubelskiej Instrukcją Biura Ekonomicznego przy Prezydium Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 27 września 1944 roku w sprawie zaopatrzenia ludności nierolniczej w żywność i artykuły codziennego użytku. Obejmował żywność oraz artykuły 1 maja 1945 do 1 stycznia 1949 roku obowiązywał w całym kraju. Po jego zniesieniu w niektórych rejonach wprowadzono 6 rodzajów tzw. bonów tłuszczowych, rozdzielanych w zakładach pracy i uprawniających ich posiadaczy do pierwszeństwa przy zakupie tłuszczów. Jednomiesięczne trudności? Kartki w latach 1951-1952W związku z pogłębiającymi się trudnościami gospodarczymi kartki (tym razem pod nazwą „bony mięsno-tłuszczowe”) wprowadzono ponownie Uchwałą Prezydium Rządu z 29 sierpnia 1951 w sprawie ułatwień w nabyciu mięsa, tłuszczów wieprzowych i przetworów mięsnych w miesiącu wrześniu 1951 ta miała formalnie obowiązywać tylko miesiąc, faktycznie jednak kartkowa forma reglamentacji została nie tylko utrzymana przez blisko półtora roku (od 1 kwietnia 1952 roku obowiązywała także w restauracjach), ale od 2 maja 1952 roku objęto nią nawet mydło i proszek do prania (250 g środków czystości miesięcznie na osobę), a od 12 maja tego roku także cukier i lic. CC0 Cukierków nie można było kupić ot tak w sklepie. Obowiązywały na nie kartki (fot. skyradar, lic. CC0) Ostatecznie system zaopatrzenia bonowego został zniesiony dopiero uchwałą Rady Ministrów z 3 stycznia 1953 roku, przy czym towarzyszyła temu znaczna podwyżka cen.„Bilety towarowe na zakup cukru”. Kartki na cukier za czasów GierkaPo raz kolejny po kartkową reglamentację towarów sięgnięto 13 sierpnia 1976, kiedy to ogłoszona została decyzja rządu o wprowadzeniu tzw. biletów towarowych na zakup cukru w ilości 2 kg miesięcznie na narastających trudności gospodarczych, za rządów ekipy Gierka nie było kartek na inne deficytowe towary, stosowano natomiast różnego rodzaju działania zmierzające do ograniczenia popytu lic. GNU FDL Cukier należał do towarów reglamentowanych zatem słodzić herbatę trzeba było z głową (fot. Ewkaa, lic. GNU FDL)Kartki na wszystko. Reglamentacja w latach osiemdziesiątychDecyzję o wprowadzeniu od 1 kwietnia 1981 kartek na mięso i jego przetwory (ogłoszoną 28 lutego 1981) podjął dopiero, w znacznej mierze pod wpływem nacisków społecznych, rząd gen. Wojciecha system kartkowy miał obowiązywać jedynie przez 3 miesiące, ostatecznie jednak przetrwał przez blisko 8,5 roku, w dodatku zaś od 21 kwietnia 1981 roku reglamentacja dotyczyła również masła, mąki, ryżu i system sprzedaży kartkowej lub talonowej objął większość towarów deficytowych, łącznie z alkoholem, papierosami, kawą, czekoladą, proszkiem do prania, tłuszczami, benzyną, a nawet butami, symbolem zaś złego zaopatrzenia sklepów w okresie stanu wojennego były stojące samotnie na pustych półkach butelki octu, którego jako jednego z nielicznych artykułów spożywczych nigdy nie lic. CCA Frustracji z powodu utrzymywania systemu kartkowego nie można było nawet solidnie zapić, bo wódka także… była na kartki (fot. Like_the_Grand_Canyon, lic. CCA zawieszeniu w grudniu 1982 roku stanu wojennego władze dążyły do ograniczenia liczby artykułów objętych reglamentacją kartkową. 1 czerwca 1983 podjęto próbę zawieszenia kartkowej sprzedaży masła, margaryny i smalcu. Próba ta nie powiodła się jednak, bowiem już 1 listopada tego roku kartki na te artykuły wprowadzono w Polsce zniesiono sprzedaż na kartki?System kartkowy przetrwał niemal do końca PRL-u: dopiero 1 listopada 1985 przestały obowiązywać kartki na cukier, 5 marca 1988 – na czekoladę i wyroby czekoladowe, a 1 stycznia 1989 zniesiono kartki na benzynę, bony na samochody i kwity na węgiel. Nadal jednak utrzymano kartki na mięso i jego przetwory, mimo iż „już” 1 lutego 1986 w ośmiu wybranych województwach rozpoczęto „eksperymentalną” wolną sprzedaż tego kartkową reglamentację mięsa zniesiono na terenie całego kraju dopiero 1 sierpnia tekst ukazał się pierwotnie jako jedno z haseł Abecadła PRL-u. Pozycja autorstwa Zdzisława Zblewskiego została opublikowana nakładem wydawnictwa Znak w 2008 lead, ilustracje wraz z podpisami, wytłuszczenia, podział akapitów oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst poddano podstawowej obróbce obraz życia w komunistycznej Polsce w książce: „Rewolucja międzypaździernikowa. Polska 1956-1957”

Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Jakiego charakteru nabiera wiersz, gdy pojawia się Przeczytaj rozdział „Jak opisać przedmiot?”. Przeczy Mein Traumgeschenk; Jak sądzisz, co nadaje życiu człowieka wartość i se Zinterpretuj słowa „non omnis moriar” w kontekście o

... czytaj więcejW serwisie Kartkolandia znajdziecie darmowe ekartki Dzień Chłopaka, które możecie dowolnie upiększać, dołączać życzenia i muzykę. eKartki z muzyką to doskonały pomysł aby przesłać komuś życzenia bez wychodzenia z domu. Już dawno ekartki zastąpiły tradycyjne kartki pocztowe, ponieważ są dużo wygodniejsze. Każda ekartka Dzień Chłopaka jest specjalnie przygotowywana na daną okazję. Przeglądnijcie wszystkie e-kartki z danej kategorii a na pewno znajdziecie coś dla siebie. Kartki elektroniczne możecie wysyłać zakładają Konto Użytkownika lub jako Gość, ale zachęcamy do pierwszej opcji, ponieważ założenie konta jest darmowe a dostaniecie przez to dostęp do dodatkowych opcji. Serdecznie zapraszamy - wysyłajcie ekartki Dzień Chłopaka do znajomych i rodziny) eKartki Dzień Chłopaka eKartka - Poczęstunek dla mężczyzny Tagi dla kartki Dzień Chłopaka Darmowe kartki elektroniczne na wszystkie okazje. U nas znajdziecie kartki świąteczne i kartki okolicznościowe. Przeglądajcie i wybierajcie kartki świąteczne z kategorii takich jak: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Nowy Rok, Walentynki oraz kartki okolicznościowe z kategorii: urodzinowe, imieninowe, ślubne, Dzień Matki, Dzień Ojca, Dzień Kobiet, Dzień Chłopaka, Dzień Babci i Dziadka oraz kartki, które można wysyłać każdego dnia bez względu na okazję, np. Cztery Pory Roku, Wyraź Uczucia, Złote Myśli, Zwierzęta, Wakacje, Zaproszenia i wiele innych. Wszystkie te kartki u nas możecie wysyłać całkowicie za darmo.

Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Czy internet może zastąpić tradycyjne czytanie? Prze Objaśnij sens słów: „Śmiać się głośno / Płakać cicho Dramat Adama Mickiewicza zawiera swoisty kodeks trad „Ze szczęściem to trochę tak jak z górami”. Rozważ

Szacunkowy czas na przeczytanie artykułu: 6 minut. Sklepów internetowych z branży fashion jest naprawdę wiele. I ile sklepów, tyle różnych kart produktowych. Jednak ważnym jest, by e-sklep uwzględniał doświadczenia użytkowników i tworzył karty produktowe, które będą wspierały podejmowanie decyzji zakupowych. Należy pamiętać, że w sklepie internetowym branży fashion potencjalny klient nie ma możliwość dotknięcia danego produktu, zobaczenia go, a przede wszystkim przymierzenia. Dlatego też karta produktowa powinna jak najpełniej prezentować produkt, tak by użytkownik nie miał wątpliwości, że dane ubranie będzie dla niego odpowiednie. Tym, co jest charakterystyczne dla branży fashion jest fakt, że użytkownicy coraz częściej cenią sobie indywidualne podejście sklepu oraz personalizację oferty. Jak powinna wyglądać karta produktu w branży ubraniowej? Kluczem tutaj jest estetyka! Przy projektowaniu karty produktowej z branży fashion warto także wiedzieć, kto jest naszym klientem. Bowiem zupełnie inaczej pod względem wizualnym będzie wyglądała np. karta produktowa z eleganckimi, markowymi ubraniami dla dorosłych kobiet, a zupełnie inaczej z ubraniami dla nastolatków. Elementami, które powinny znaleźć się na karcie produktu z branży fashion są: Nazwa produktu – nieodłączny element każdej karty produktowej. Nazwa powinna być zlokalizowana w miejscu widocznym dla klienta. I co ważne – nie powinna budzić wątpliwości co do tego, do jakiego produktu się odnosi. Przykładowo, nazwa “Ellene” zupełnie nic nie mówi, ale nazwa “Niebieska koszulka Ellene na ramiączkach” już tak. Opis – bez tego elementu karta produktowa nie powinna występować. Oczywiście są sklepy internetowe z branży fashion, które bazują na kartach produktowych zupełnie pozbawionych opisów, jednak jest to praktyka negatywna. I mamy tutaj na myśli nie tylko względy stricte pozycjonerskie, ale także dobro klienta. Jak wszyscy wiemy, sklep internetowy różni się od tradycyjnego sklepu tym, że klient nie ma możliwości zobaczenia na żywo, dotknięcia czy też przymierzenia rzeczy, którą chciałby kupić. Dlatego też zadaniem sklepu internetowego jest jak najbardziej precyzyjne zaprezentowanie produktu, tak by klient nie miał wątpliwości, że dany produkt jest tym, którego potrzebuje. I tutaj z pomocą przychodzi między innymi opis produktowy. Należy w nim przedstawić wszystkie zalety oferowanego produktu, to czym wyróżnia się spośród innych dostępnych na rynku. Opis produktowy z branży fashion jest szczególnie trudny pod tym względem, gdyż za pomocą słów należy zobrazować użytkownikowi to, czego by doświadczył na żywo z danym ubraniem, tj. z jakiego materiału jest wykonany, w jaki sposób jest zapinany, jaki jest jego fason, czy materiał jest elastyczny, czy też nie, jakiego koloru jest dany produkt, w jaki sposób należy go prać i pielęgnować, itd. Plusem będzie także to jeżeli w opisie uwzględnimy, na jaką okazję lub do jakiego rodzaju stylizacji pasuje dane ubranie. Tym, co koniecznie powinno znaleźć się w opisie z branży odzieżowej jest rozmiar. Starajmy się, by nie była to tylko informacja w postaci “rozmiar S” lub “rozmiar M”, gdyż jak wszyscy wiemy, rozmiarówki w zależności od firmy, która dane ubranie wyprodukowała, mogą się znacząco różnić. To co w przypadku jednej marki będzie rozmiarem S, w przypadku innej może być rozmiarem M. Dlatego też aby uniknąć takich rozbieżności, warto podawać wymiary produktu w centymetrach (tudzież metrach). Wymiary te, dla uporządkowania informacji na stronie, można zaprezentować w tabeli rozmiarów. Ciekawym rozwiązaniem, stosowanym przez coraz większą ilość e-sklepów, jest podawanie w opisie wzrostu i rozmiaru noszonego przez modela, który prezentuje dany produkt na zdjęciu. Dzięki temu klient ma pewien punkt odniesienia, jak dana rzecz będzie wyglądała na nim. Tutaj także należy dbać o unikalność opisów! Przykładem, który warto tutaj zaprezentować jest Na karcie produktowej w sposób bardzo precyzyjny zostały podane wszystkie potrzebne informacje zarówno opis produktu jak i szczegółowa tabela z rozmiarami. Cena produktu – tak samo jak w przypadku sklepu stacjonarnego, w sklepie internetowym przy produkcie musi pojawić się cena, a przy niej informacja, czy jest to już cena brutto, czy netto. Informacja o cenie powinna być zlokalizowana w widocznym dla klienta miejscu, jednak nie musi być to pierwszy element, który przyciągnie uwagę po przejściu na stronę. Jak wszyscy wiemy, kupno ubrań jest zakupem emocjonalnym, dlatego w tym przypadku uwagę potencjalnego klienta lepiej w pierwszej kolejności skupić na przykład na zdjęciach danego produktu. Istotnym elementem projektowania karty produktu oraz optymalizacji sprzedaży w e-sklepie są testy A/B. Dowiedz się więcej z naszego artykułu: Testy A/B – strona towaru w e-sklepie Zdjęcia – podstawa w branży fashion! Klient kupując przez Internet nie ma możliwości doświadczenia produktu w tradycyjny sposób, czyli obejrzenia go, dotknięcia. Dlatego też sklep internetowy powinien zadbać o dobre jakościowo zdjęcia produktowe. Zdjęcia powinny pokazywać ubranie z każdej strony, wszystkie jego detale, w miarę możliwości również i strukturę materiału, z którego jest wykonane. Jeżeli produkt dostępny jest w różnych wersjach kolorystycznych, należy na karcie produktowej zamieścić zdjęcia ich wszystkich. Całkowicie złą praktyką w tym przypadku jest zamieszczenie tylko jednego zdjęcia produktu i dodanie w opisie dostępnych opcji kolorystycznych. Bowiem dla klienta informacja ta jest zupełnie niepraktyczna. Video – sklepy internetowe z branży fashion coraz częściej do zaprezentowania ubrania wykorzystują na kartach produktowych video. Dzięki niemu mogą w pełni zaprezentować dany produkt. Pokazać nie tylko jaki ma kolor, jak wygląda, ale także to, jak prezentuje się na osobie, jak się układa, czy jak “porusza się” materiał, z którego jest wykonany. Lookbook – element, który stanowi pewnego rodzaju wskazówkę dla klienta. Przedstawienie danego produktu w konkretnej stylizacji może być dla użytkownika inspiracją, która sprawi, że jeszcze bardziej zapragnie daną rzecz posiadać. Produkty do zestawu / Moduł “Może Ci się także spodobać” – czyli moduły działające na zasadzie polecenia. Jeżeli użytkownik ogląda w danym momencie na przykład sukienkę letnią, być może będzie także zainteresowany dokupieniem do zestawu pasujących butów, torebki czy biżuterii. Dlatego też warto wykorzystać tę sytuację i subtelnie (np. w dolnej części karty produktowej) zasugerować mu możliwość dokupienia tych komplementarnych produktów. W przypadku branży odzieżowej idealnie sprawdza się także moduł sugerujący użytkownikowi produkty, które również mogą mu się spodobać. Tutaj należy tylko pamiętać o jednej ważnej rzeczy – moduł ten powinien działać prawidłowo. Na przykład jeżeli w danym momencie użytkownik ogląda letnie sandały, rażącym błędem byłoby pokazywanie mu zimowych butów. Opinie o produkcie – moduł ten może być bardzo przydatny dla klientów. Bardzo często zakupy dokonywane przez Internet, w branży odzieżowej także, opierają się na opiniach innych użytkowników. Przed dokonaniem zakupu klienci czytają, co na temat danego produktu sądzą inni. Jeżeli opinie są pozytywne, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że sami sfinalizują zakup. Wykorzystujemy w ten sposób tzw. społeczny dowód słuszności. Nawigacja okruszkowa – powinna znajdować się na każdej karcie produktowej. Dzięki temu klient zawsze wie, w którym miejscu w sklepie się znajduje i jaka jest jego struktura. Przeglądając dany produkt ma świadomość, że aktualnie znajduje się na przykład w dziale ze spódnicami lub swetrami. Informacje ważne dla klienta – na karcie produktowej, zwłaszcza w branży odzieżowej, powinny być również podane wszelkie informacje ważne z punktu widzenia klienta, tj. ile sztuk danego produktu jest dostępnych, jaki jest czas dostawy (niekiedy to właśnie ten czynnik decyduje, czy klient finalnie decyduje się na zakup) oraz bardzo ważna informacja – na temat zwrotów. Sklep internetowy niestety nie daje możliwości przymierzenia oglądanej rzeczy “na bieżąco”. Dzieje się to dopiero w momencie dostarczenia zakupionego produktu do domu klienta. Dlatego też ważne jest, by na karcie produktu zaznaczyć, w ciągu ilu dni może ewentualnie dany produkt zwrócić i jakie są ogólne warunki zwrotu. Przycisk dodający produkt do koszyka – button ten powinien zawierać Call to Action nie budzące wątpliwości, co się stanie, gdy użytkownik na niego kliknie. Graficznie zaprojektujmy go tak, by od razu “rzucał się w oczy”. Zapewne także i z własnego doświadczenia wiesz, jak irytujące może być szukanie tego przycisku na całej karcie produktowej 😉 Zazwyczaj sklepy internetowe lokują ten element po prawej stronie, tuż obok ceny. Przy projektowaniu karty produktowej z branży odzieżowej (choć nie tylko tej) zawsze rodzi się pytanie – co zrobić, jeżeli sklep oferuje dane ubranie w kilku opcjach kolorystycznych. Czy warto w takim przypadku dla każdego koloru tworzyć osobną kartę produktową? Zdecydowanie nie! Może bowiem dojść do sytuacji, w której klient nie odnajdzie w sklepie wszystkich dostępnych kolorów. Lub nawet jeżeli znajdzie, nadal może mieć wątpliwość – czy to aby na pewno wszystkie opcje. W takiej sytuacji lepiej stworzyć jedną kartę produktową i udostępnić na niej możliwość przełączania pomiędzy dostępnymi opcjami kolorystycznymi. Jak widać, na karcie produktowej z branży fashion z punktu widzenia użytkownika przydatnych jest dużo elementów. Jednak projektując taką kartę musimy pamiętać o jednym – musi być ona przede wszystkim czytelna i funkcjonalna. Zbyt duża ilość informacji i modułów, a co gorsza rozmieszczonych zupełnie “bez ładu i składu”, wprowadzi tylko niepotrzebny chaos i może odwieść potencjonalnego klienta od zakupu. Również niewielka ilość informacji może być czynnikiem powodującym u użytkownika brak zaufania do sklepu i finalnie brak zakupu. Idealnym rozwiązaniem jest znalezienie złotego środka i zamieszczenie na karcie produktowej tylko tych informacji i modułów, które są naprawdę niezbędne. Najlepiej zrobić to na podstawie analizy wcześniejszych zachowań użytkowników. Jeżeli masz pytania odnośnie Twojego sklepu lub tego, jak mogłaby wyglądać karta produktu w Twoim e-biznesie – zapraszamy do kontaktu. Chętnie odpowiemy na Twoje pytania! Stwórzmy razem kartę produktu >>
Aktorka wspomina o przytułku w Kalkucie. Powiedz, z Napisz opowiadanie, w którym przedstawisz dalsze los Przedstaw głównego bohatera powieści. O jakich cecha Powiedz, co w tragedii było symbolem sprawiedliwości Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Przedstaw dalsze losy Sławka w formie realistycznego
Odpowiedzi lipca byłam u babci. Upiekła na tą okazje placek, który był pyszny. Babcia nauczyła robić mnie na drutach, było świetnie. Potem zjadłyśmy obiad i poszłam do domu. Wieczorem obejrzałam świetny film z Leonardo DiCaprio. Ten dzień był bardzo kompletnie zmyślone na poczekaniu dasfaf odpowiedział(a) o 20:17 Pisze się w czasie teraźniejszym a nie przeszłym (pytałem się nauczycielki). tak tylko nie daje się akapitów i nie pisze się uczuć tak w się w czasie przeszłym. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Napisz opowiadanie, w którym przedstawisz dalsze los Czego dowiadujemy się z dramatu Juliusza Słowackiego Opisz wygląd Piramidy Cheopsa („Faraon” B. Prus). Droga do Góry Przeznaczenia ma znaczenie metaforyczn Na podstawie wypowiedzi Anny Dymnej wyjaśnij, jakie
... czytaj więcejW serwisie Kartkolandia znajdziecie darmowe ekartki Dzień Chłopaka, które możecie dowolnie upiększać, dołączać życzenia i muzykę. eKartki z muzyką to doskonały pomysł aby przesłać komuś życzenia bez wychodzenia z domu. Już dawno ekartki zastąpiły tradycyjne kartki pocztowe, ponieważ są dużo wygodniejsze. Każda ekartka Dzień Chłopaka jest specjalnie przygotowywana na daną okazję. Przeglądnijcie wszystkie e-kartki z danej kategorii a na pewno znajdziecie coś dla siebie. Kartki elektroniczne możecie wysyłać zakładają Konto Użytkownika lub jako Gość, ale zachęcamy do pierwszej opcji, ponieważ założenie konta jest darmowe a dostaniecie przez to dostęp do dodatkowych opcji. Serdecznie zapraszamy - wysyłajcie ekartki Dzień Chłopaka do znajomych i rodziny) eKartki Dzień Chłopaka eKartka - Jesteś taki męski Tagi dla kartki Dzień Chłopaka Darmowe kartki elektroniczne na wszystkie okazje. U nas znajdziecie kartki świąteczne i kartki okolicznościowe. Przeglądajcie i wybierajcie kartki świąteczne z kategorii takich jak: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Nowy Rok, Walentynki oraz kartki okolicznościowe z kategorii: urodzinowe, imieninowe, ślubne, Dzień Matki, Dzień Ojca, Dzień Kobiet, Dzień Chłopaka, Dzień Babci i Dziadka oraz kartki, które można wysyłać każdego dnia bez względu na okazję, np. Cztery Pory Roku, Wyraź Uczucia, Złote Myśli, Zwierzęta, Wakacje, Zaproszenia i wiele innych. Wszystkie te kartki u nas możecie wysyłać całkowicie za darmo.
Jak mogłaby wyglądać kolejna kartka z dziennika chło Nazwij cele życiowe, które stawiają sobie rozmówcy. Napisz krótki list do kolegi, w którym dokładnie po Jak sądzisz, co nadaje życiu człowieka wartość i se Bohaterowie opowiadania „Śpiąca królewna” Sławomira
... czytaj więcejW serwisie Kartkolandia znajdziecie darmowe ekartki Dzień Chłopaka, które możecie dowolnie upiększać, dołączać życzenia i muzykę. eKartki z muzyką to doskonały pomysł aby przesłać komuś życzenia bez wychodzenia z domu. Już dawno ekartki zastąpiły tradycyjne kartki pocztowe, ponieważ są dużo wygodniejsze. Każda ekartka Dzień Chłopaka jest specjalnie przygotowywana na daną okazję. Przeglądnijcie wszystkie e-kartki z danej kategorii a na pewno znajdziecie coś dla siebie. Kartki elektroniczne możecie wysyłać zakładają Konto Użytkownika lub jako Gość, ale zachęcamy do pierwszej opcji, ponieważ założenie konta jest darmowe a dostaniecie przez to dostęp do dodatkowych opcji. Serdecznie zapraszamy - wysyłajcie ekartki Dzień Chłopaka do znajomych i rodziny) eKartki Dzień Chłopaka eKartka - Nie ma się co dziwić Tagi dla kartki Dzień Chłopaka Darmowe kartki elektroniczne na wszystkie okazje. U nas znajdziecie kartki świąteczne i kartki okolicznościowe. Przeglądajcie i wybierajcie kartki świąteczne z kategorii takich jak: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Nowy Rok, Walentynki oraz kartki okolicznościowe z kategorii: urodzinowe, imieninowe, ślubne, Dzień Matki, Dzień Ojca, Dzień Kobiet, Dzień Chłopaka, Dzień Babci i Dziadka oraz kartki, które można wysyłać każdego dnia bez względu na okazję, np. Cztery Pory Roku, Wyraź Uczucia, Złote Myśli, Zwierzęta, Wakacje, Zaproszenia i wiele innych. Wszystkie te kartki u nas możecie wysyłać całkowicie za darmo. .